Dzięki temu, że mamy w Polsce wiele wspólnych gołębników to możemy prawie przez cały tydzień śledzić jak wyglądają koszowania, przyloty i wypuszczenia gołębi. Tym razem na WG Czersk byliśmy podczas przylotu gołębi z pierwszego lotu konkursowego. Oprócz nas przyjechali także kibicować koledzy z Tucholi i Wiela oraz Czerska. Jak się okazało mieli na co popatrzeć bo gołębie się zjawiły mniej więcej wtedy kiedy się ich spodziewaliśmy. Teraz czekamy jeszcze na pozostałe.
Miło jest nam koleżanki i kolegów poinformować, że lot który ostatnio filmowaliśmy był bardzo udany. Gołębie Maćka Włudzika w Oddziale PZHGP 059 Gdynia - Chylonia zdobyły 31 konkursów na 48 zakoszowanych gołębi w tym 6 pierwszych. Dzisiaj też rano doleciał ostatni brakujący gołąb a mianowicie PL-053-18-8134 kolegi Adama Piwowarczyka, którego wczoraj brakowało. Tak więc z 48 sztuk które były na locie są wszystkie. Dzisiaj rano wprawdzie zostały wypuszczone na poranny oblot ale wierzymy, że wszystkie się z powrotem w gołębniku zameldują.
Lot nr 02 w Oddziale PZHGP 059 Gdynia Chylonia mamy już za sobą. Z 48 gołębi powróciło 47. Czekamy jeszcze na gołębia PL-053-18-8134 kol. Adama Piwowarczyka. Widać, że osoby odpowiedzialne za wypuszczenie gołębi wiedza co robią. Pomimo bardzo zmiennych warunków pogodowych udaje im się idealnie trafić z wypuszczeniem. Widać to po ilości (odpukać) gołębi, które giną na lotach. Przylot oczywiście sfilmowaliśmy i teraz możemy wspólnie go oglądnąć.
Pierwszy lot gołębi młodych w Oddziale PZHGP 053 Myszków dla kolegi Zbyszka Oleksiaka był bardzo udany. Niedługo będziemy mogli go zobaczyć gdyż podczas przylotu, kolega Rafał ze studia filmowego "Tornado", kręcił materiał do nowego filmu o tej hodowli. Podobnie jako udane, można też podsumować loty gołębi dorosłych. Żeby jednak nie było tak całkiem super to koledze Zbyszkowi przytrafiło się też nieszczęście z gołębiami, zaginął "Pazurek". Ale ten fakt może też być dla kogoś szczęśliwym. Na znalazcę czeka bowiem nagroda. Najlepiej jak sami posłuchamy jak Zbyszek Oleksiak podsumowuje ten sezon.
Na filmie widzimy jak wyglądało wypuszczenie gołębi i ich odejście. Teraz już prawie wszystkie są w gołębniku. Z dużego gołębnika brakuje tylko czterech a z małego jednego. Jak się okazało gołąb z naszego gołębnika (NG Kosakowo), który ostatnio nie poszedł na lot teraz nie powrócił jeszcze do domu. Widać, że coś było z nim nie tak, ale może jeszcze przyjdzie. Dzisiaj też kolega Maciej zadecydował, że mały finał odbędzie się nie w sobotę, a w poniedziałek. W niedzielę natomiast będziemy mogli obserwować przylot gołębi z kolejnego lotu w Oddziale PZHGP 059 Gdynia Chylonia (142 km Bobolice II). Listy konkursowe z ostatniego lotu są już dostępne na stronie internetowej oddziału oraz u nas. Na razie jesteśmy z naszymi gołębiami na 4 miejscu w oddziale.
W dniu dzisiejszym na kolejny lot zakoszowano 369 gołębi ze wspólnego gołębnika oraz 48 ptaków z naszego gołębnika. Jeden z naszych gołębi musiał pozostać, a był to jeden z tych gołębi, które ostatnio również pauzowały, a mianowicie PL-0244-18-5159 kolegi Janusza Szalkowskiego. Taki krótki sprawdzian, bo lot jest tylko z 92 km gołębiom się przyda. Te ze wspólnego gołębnika mają w najbliższą sobotę lecieć w tzw. "małym finale" (220 km), a te z naszego gołębnika mają w planie w niedzielę następny lot oddziałowy, podobnie jak ostatnio ma być z Bobolic. Szkoda, że jeszcze dzisiaj nie wiemy jak się uplasowały w oddziale, ale jutro już chyba będziemy to wiedzieli. Tak więc zapraszamy do kibicowania. Start gołębi planowany jest o godzinie 05:40. O której przylecą przekonamy się w dniu jutrzejszym.
Już wkrótce rozpoczną się loty konkursowe na WG Czersk. Teraz gołębie są trenowane. Dzisiaj towarzyszyliśmy koledze Sebastianowi podczas jednego z treningów. Tym razem do pokonania gołębie miały 15 km z miejscowości Rytel. Kiedy kończyliśmy nasza relację z ok. 160 gołębi powróciło ok. 130. Z pewnością kolejne jeszcze dotrą.
Pierwsze gołębie z lotu Bobolice (ok. 140 km) przyleciały o godzinie 07:34. Były to dwa gołębie Krzysztofa Zymlińskiego i Arka Koniecznego. Chwilę krążyły ale zaraz weszły do gołębnika. Tuż za nimi pojawiła się grupa ok. 10 gołębi, które również szybko się odbiły. Jak się później okazało jeden gołąb nie został zarejestrowany i musieliśmy go odbić na samym końcu. Niemniej jednak kiedy kończyłem filmować ich przylot wszystkie już były w domu. Na locie było 47 gołębi, dwa gołębie: DV-09715-18-106 Reinharda Muhla i PL-0244-18-5159 Janusza Szalkowskiego nie poszły tym razem na lot. Ich stan zdrowia na to nie pozwalał. Po krótkiej kuracji i odpoczynku znowu będą brały udział w lotach. Można powiedzieć, że dzisiaj ptaki się dobrze spisały. Mamy nadzieję, że w oddziale też będą wysoko na liście.